wtorek, 3 września 2013

Rozdział 6 - Niesamowity dzień. cz.1


Gdy się obudziłam słońce dopiero wschodziło. Spojrzałam na zegarek, była 5:33. Chyba pierwszy raz sama bez budzika tak wcześnie otworzyłam oczy i czułam się wyspana. Pomyślałam, ze to po naszych wczorajszych przeżyciach. Po pierwsze koncert, a po drugie i najlepsze pogawędka, bo jak to inaczej nazwać, z Demi. Chciałam do niej dzisiaj zadzwonić, ale jeżeli miała by czas się z nami spotkać to pewnie w hotelu, albo gdzieś w takim ustronnym miejscu, żebyśmy byli sami, ponieważ jest znana i nie mielibyśmy spokoju. Przynajmniej tak mi się wydaje. Natomiast znając napięty grafik takich osób jak ona nie będzie to takie proste.
Przewróciłam się na drugi bok i spojrzałam na Asie. Kiedy spała była taka cicha, spokojna. Po prostu nie do poznania.
Wyjęłam telefon spod poduszki i zobaczyłam, że mam dwie nieodebrane wiadomości. Pierwsza od Michała :

Słodkich snów. M.

Wysłał ją wczoraj wieczorem od razu po tym jak wróciliśmy do pokoi. Stwierdziłam, że teraz nie będę go budzić i napisze do niego potem.
Druga była od mamy. Też wysłana wczoraj.

Jak tam było skarbie ? Nie zgubiłaś jeszcze Asi ? Pamiętaj ! Pilnuj się Kuby. Kochamy Was. Mama i tata.

No tak. Cała mama i tata. Jej też postanowiłam odpisać później, gdyż zapewne pomyślała by sobie, że dopiero wracamy z jakiejś imprezy. No cóż tacy byli moi rodzice.
Śmiać mi się chciało z drugiego pytania. Ono nie było bezpodstawne. Asi było zawsze pełno i zawsze, ale to zawsze musiała coś odwalić. Pamiętam jak miałyśmy po 10 lat i pojechałyśmy z moimi rodzicami nad jezioro. Mama wtedy pozwoliła nam  się przejść i jakoś tak po chwili Asia zniknęła mi z pola widzenia. Przestraszyłam się i pobiegłam z płaczem z powrotem do rodziców. Asia już tam była i skomentowała swoją ucieczkę tak:
- Po prostu nie chciało mi się ciebie słuchać. Głupio gadałaś.
Ja wtedy się na nią obraziłam. Mama też jej tam tłumaczyła, że powinna mi powiedzieć, ale ona i tak mówiła to samo. Pamiętam, że nie odzywałam się do niej przez parę dni, ale jako, że nigdy nie potrafiłam długo się na nią denerwować. Przyjaźń z nią to najlepsze co mi się w życiu przydarzyło. Wiedziałam, że zawsze mogę na nią liczyć. Nie wyobrażałam, że to się może kiedyś skończyć.
Leżałam tak jeszcze przez jakiś czas. I chyba trochę mi się przysnęło, bo potem jak spojrzałam przez okno słońce już górowało na niebie. Spojrzałam na przyjaciółkę. Ona cały czas spała. Dopiero teraz przypomniało mi się co się wczoraj stało. Nie mogłam w to uwierzyć, że on też czuje do mnie coś więcej niż przyjaźń. To było dla mnie nierealne. Tak jakby to był tylko przepiękny sen.
- Cześć. – odezwała się zaspana Asia.
- Hej. – odwróciłam się do niej.
- Jak tam się spało ?
- Dobrze, a tobie ?
- Jeszcze nie skończyłam.
Potem znowu zamknęła oczy. Była już odpowiednia godzina na to by odpowiedzieć na sms’y.

Dzień dobry. T.

Tak krótko zwięźle i na temat. Przecież będziemy się niedługo widzieć przy śniadaniu.

Było przecudownie ! Mamy już dużo do opowiedzenia, a przecież jeszcze zostajemy na parę dni. Nie mamo, jeszcze nie zgubiłam Asi. Pilnuje jej jak oka w głowie. I tak pamiętam. Będę ostrożna i odpowiedzialna. My też Was kochamy. Buziaki. T.

Wiedziałam, że to i tak mamie nie wystarczy i jeszcze dzisiaj do mnie zadzwoni. Przecież ona jako matka musi wiedzieć co się działo w każdje minucie swojego dziecka.
- Z kim romansujesz ?
- Do mamy pisałam, bo się pytała czy cię jeszcze nie zgubiłam.
Zaśmiała się jak dziecko.
- Pamiętasz ? – nadal nie mogła powstrzymać śmiechu. – Pamiętasz jak wtedy ryczałaś jak cię zostawiłam  ?
- Tak pamiętam, ale nie płakałam dlatego, że mnie zostawiłaś, tylko dlatego, że się o ciebie bałam.
- Tak jasne. Tak w ogóle to myślałam, że piszesz z panem M, bo wczoraj to sobie prawie do gardeł weszliście, tak intensywnie konwersowaliście, że aż mnie uszy bolały.
- HA HA. Bardzo śmieszne. Trzeba było nie podsłuchiwać.
Usiadłam na łóżku i założyłam ręce na piersiach. Asia zrobiła to samo tylko, że walnęła do tego taką minę, że tym razem to ja wybuchnęłam śmiechem. Po chwili turlałyśmy się na łóżku i gilgotałyśmy się nawzajem. W momencie gdy ktoś zapukał do drzwi Aśka siedziała na nie okrakiem.
- Ciii – szepnęła.
- Dziewczyny śpicie ? – zawołał głos zza drzwi.
- To Michał, otworze mu. – powiedziałam bardzo cicho, bo wiedziałam, że jak się wydrę ‘otwarte’ to po pierwsze zobaczy nas w TAKIEJ pozycji, a po drugie Aśka nie da za wygraną i zacznie mnie jeszcze bardziej gilgotać, a ja nie mam za bardzo drogi ucieczki.
- Nie. – powiedziała stanowczo.
- Słyszałem. Wchodzę ! – krzyknął otwierając drzwi.
- Cholera. – powiedziałam i próbowałam zrzucić moją przyjaciółkę z siebie, ale to nie było takie proste. Michał wszedł do pokoju właśnie wtedy gdy Asia znów zaczęła mi dokuczać, a ja zaczęłam się śmiać.
- Ooo. Widzie, że przeszkadzam.
- Złaź do cholery. Jezu jak ja cię nienawidzę !!!! – wydarłam się.
- Tak, ja też cię kocham. – powiedziała i w końcu mnie puściła.
- Dzwonimy do Demi ? Może będzie miała ochotę się z nami spotkać. W końcu wczoraj było fajnie.
- Jestem za ! – krzyknęła Asia i spadła z łóżka. – Ała !
- Dobrze ci tak. Nie pomagaj jej, dostała za swoje. – zatrzymałam Michała.
- Ale ty jesteś.
- Dobra to my się naszykujemy, a ty zejdź na dół zajmij stolik i zadzwoń do niej, a my zaraz przyjdziemy.
- Ok. – powiedział i powędrował do drzwi.
Poszłam za nim, a on zamiast otworzyć drzwi to odwrócił się do mnie i mnie pocałował.
- Dzień dobry kochanie.
A ja zamiast mu odpowiedzieć dałam mu szybkiego całusa i w podskokach powędrowałam do łazienki. 
______________________________________________________________
Po pierwsze przepraszam, że tak długo musieliście czekać. 
Po drugie przepraszam, że taki krótki i nudny, ale chciałam coś dodać, bo następna część nie wiem kiedy będzie, ponieważ  mój laptop się zepsuł i weszłam na komputer rodziców, żeby cokolwiek dla was napisać.
Wolicie taką czcionkę, czy mniejszą ? Bo tamta była normalna, a ta jest duża. Mnie osobiście bardziej odpowiadała tamta, ale to od was zależy.
Buziaki. xx